1358
Lubię sobie czasem zajrzeć do snafu, choć czarne tło z białymi literkami bardzo mi szkodzi na oko. Wierzę więc, że świat docenia mój wysiłek, jakim jest dobrnięcie do końca tekstu.
Tym razemu snafu wzięła na warsztat udane związki i naprawdę fajnie jej wyszło. Lubię takie poczucie humoru. A i rady są nie od rzeczy. Trudno się do czegoś przyczepić.
W książce doszłam do bardzo poważnych momentów, traktowanych zupełnie niepoważnie. I czuję, że jak skończę, to będę to musiała przeczytać to jeszcze raz. Bo myśli są dobrze ułożone. Posegregowane. Ubrane we właściwe słowa. Przyda się.
Dalej drażni mnie korekta. Nic za to nie mogę. Zęby bolą.
Tym razemu snafu wzięła na warsztat udane związki i naprawdę fajnie jej wyszło. Lubię takie poczucie humoru. A i rady są nie od rzeczy. Trudno się do czegoś przyczepić.
W książce doszłam do bardzo poważnych momentów, traktowanych zupełnie niepoważnie. I czuję, że jak skończę, to będę to musiała przeczytać to jeszcze raz. Bo myśli są dobrze ułożone. Posegregowane. Ubrane we właściwe słowa. Przyda się.
Dalej drażni mnie korekta. Nic za to nie mogę. Zęby bolą.
Dzięki za sugerowaną lekturę. Tytuł mnie nie porwał, ale poszłam i nie żałuję.
OdpowiedzUsuńGrzeczny Zgredek. Swoją drogą, myślałam, że znamy się na tyle, że jak plotę o jakimś tekście, to Ty jesteś spokojna i chcesz rzucić okiem. A tu niespodzianka.
UsuńRada moja dla mnie. Przemyśleć. Być mniej zarozumiałą.
Nie zrozumieliśmy się panie doktorze.
UsuńJa sama z siebie rzucam okiem na boczną szpaltę u Ciebie. I chadzam. I tych dziesięć wagoników zauważyłam i nie poszłam (bo tytuł, a samego bloga nie znałam). Ale poleciłaś i poleciałam w radosnych podskokach.
Aaaaa... Boooryyynaaaa... nie zrozumiałem pytania.
UsuńMądrze dziewczyna pisze:)
OdpowiedzUsuńWyślemy jej pół litra ;)
UsuńMnie 10 wagoników skojarzyło się z 10 murzynkami, nie zaglądnęłam,dopiero po Twojej rekomendacji:)
OdpowiedzUsuńBardzo dumna jestem!
UsuńTak wpadłam, żeby podbić kartę:)))
OdpowiedzUsuńGłasku, głasku.
Usuń